Podejście Zen Coaching polega na eksplorowaniu, doświadczaniu i zgłębianiu tego co czujemy, swoich uczuć, odczuć w ciele, myśli, tego kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.
Poprzez lepsze zrozumienie siebie i rozwijanie zdolności bycia tu i teraz życie staje się prostsze i doświadczamy więcej zadowolenia, spełnienia, radości i spokoju.
Uważność, świadomość swojego ciała i uczuć jest też skutecznym lekarstwem na stres, wypalenie i skutki traumy. Wspiera procesy rozwoju i terapii.
Czy Zen Coaching pomaga?
Przeczytaj relację i wyrób sobie własne zdanie:
“Brak jasności co do tematu pracy na początku sesji poprowadził mnie przy pełnym uważności wsparciu Mateusza do obszaru, który mnie zaskoczył…a jednocześnie po sesji czułam, że to temat na który czekałam, by został przerobiony! Moje dotychczasowe prace nad sobą jakby zeszły się jak w soczewce w tej pracy! Zadziwienie nad tą pracą trwa wciąż. Bardzo dla mnie cenne to to, że mogłam pracować w oparciu o ciało, wyobraźnię, a także odwołanie się do sfery duchowej. Takie bezpośrednie bycie w doświadczeniu pozwoliło mi być tam właśnie, gdzie dział się proces. I to wszystko przez telefon-czułam, że ten sposób komunikacji nie tylko jest wystarczający, (nie jest potrzebna wizja czy bezpośrednia obecność), a nawet była w tym jakaś intymność, większe scentrowanie na sobie, jakby mój krytyk nie miał pola do odnoszenia się do produkowania wymagań w relacji z terapeutą. Doceniam trzymanie przez Mateusza ostrożności we wchodzeniu w delikatne obszary oraz domykanie kawałków nad którymi pracowałam. Dzięki temu czułam się bezpiecznie i teraz po upływie kilku dni czuję się zintegrowana. Prowadzenie przez Mateusza uważne, trzymał przestrzeń i czas, dawał dużo przestrzeni wszystkim moim częściom, które chciały zaistnieć, a jednocześnie niósł odpowiedzialność za sesję. I wreszcie, to co trudne, a cenne-odniesienie do tu i teraz-zakończyłam sesję z narzędziem do wnoszenia zmian w codzienność. I zaufaniem do tego, że to co się działo jest dobre i nadzieję i głębokie poczucie sensu na rozwój w, chyba mogę tak to określić, najważniejszym w tym momencie temacie dla mnie… DZIĘKUJĘ za tę pracę! K.”
„Od wielu lat poszukiwałam pomocy w ruszeniu na przód.
Byłam bardzo wysoko biznesowo, ale prywatnie wciąż coś mnie blokowało.
Parę miesięcy temu trafiłam do szpitala z zagrożeniem życia. Po około stu badaniach nikt nie był w stanie stwierdzić co mnie zabija. Jestem z natury holistykiem. Poddając się medycynie klasycznej biegając od szpitala do szpitala na kolejne badania, przyjmując tony leków postanowiłam znaleźć pomoc gdzieś indziej. Próbując znaleźć przyczynę choroby przeczyściłam z siłą wodospadu, przy pomocy cudownych ludzi, których życie postawiło mi na drodze, całe swoje życie. I tak zaprowadziło mnie też do Mateusza. “Przypadkiem” trafiłam na zajęcia z „Tańca Czakr” ( wiem, wiem z chorym sercem tańczyć się nie powinno). Potem Mateusz by pomóc mi bardziej zaproponował Zen Coaching.
Praca z Mateuszem była do mnie dopełnieniem pracy z innymi. Dopiero teraz wiem, jak każdy problem/traumę głęboką trzeba uwalniać na wielu poziomach. Uwolniona na poziomie podświadomym, w przestrzeniach naszych oraz z ciała nie wystarczy. Jest jeszcze pole emocji. Zen Coaching okazał się kropką nad i w uwolnieniu od traumy, nad którą pracowałam ostatnie 4 lata. Efekty zobaczyłam już następnego dnia.
Przy tym wszystkim Mateusz jest osobą niezwykle radosną, empatyczną i dyskretną i naprawdę wie co robi ? polecam !” ZK
“Przed sesją, i to dużo wcześniej, wydawało mi się, że wiem już wszystko, albo prawie wszystko, na temat tego, co mnie boli, dlaczego nie udaje mi się zrobić kroku naprzód w sprawie ważnej dla mnie i mojej Rodziny. Myślałam, że znam przyczynę i wiem, który „czynnik zewnętrzny” mnie blokuje i jakie są jego intencje. Opór wobec tego właśnie czynnika „zakazu” (mała dziewczynka tupiąca nóżką, gdy nie pozwala jej się zjeść cukierka) sprawiał, że dygotało mi serce, biło arytmicznie i przyspieszało w nieoczekiwanych momentach. Czasem miałam wrażenie, że się duszę. W trakcie sesji zobaczyłam całą sytuację z zupełnie innej perspektywy. Poczułam, że jest we mnie przestrzeń otwarta na wszystkie głosy, nawet te, którym wcześniej chciałam się sprzeciwić. Kiedy wewnątrz siebie przyznałam rację (choćby cząstkową) wszystkim głosom biorącym udział w dyskusji, okazało się, że one ucichły. Potrzebowały aprobaty w takim samym stopniu, w jakim ja potrzebowałam akceptacji mojej decyzji. Druga strona medalu jest taka, że przestałam się upierać przy swoim pierwotnym wyborze i zapragnęłam powrócić na Drogę Środka, przyjrzeć się jeszcze raz, bardzo dokładnie, całemu zagadnieniu i starannie przygotować do dalszej drogi. Blokujący mnie „zakaz” wydaje mi się teraz bardziej „znakiem ostrzegawczym” na stromej drodze pod górę.
Odniosłam wrażenie, że Mateusz podszedł do tematu nadzwyczaj obiektywnie i bezstronnie. Słuchał mnie bardzo uważnie i potrafił odzwierciedlić to, co stanowi dla mnie przeszkodę w działaniu. Powtórzenie przez Niego tego, co mnie dręczy, boli, zawadza… w pewien sposób „oddzieliło” mnie od tego, a może raczej pozwoliło spojrzeć z zewnątrz na to, co niepokoi moje wnętrze. Nasuwa się myśl, że potrzebowałam tego oddzielenia, aby dokonać reintegracji. Powrót do spraw trudnych, niewygodnych, blokujących wewnętrznie, choć zazwyczaj niełatwy, ale niezbędny do zobaczenia całości, był bardzo subtelny. Proces ten odbył się bez zbędnego wnikania do przeszłości. Zostało z niej zaczerpnięte jedynie to, co potrzebne. Uświadomiłam sobie po raz kolejny, że uważna komunikacja jest podstawą stosunków międzyludzkich. I nie chodzi tylko o słowa, ale to, co się za nimi kryje.
Podczas całej sesji odczuwałam spokój i opanowanie. Obraz najbardziej żywy w trakcie sesji to obraz-odczucie, które było tak mocno obecne, że niemal widoczne! Odczułam to jak rozszerzenie przestrzeni wokół serca. Coś na kształt rosnącej tam kuli zwiększającej swą objętość. Rytm sesji mi odpowiadał – nic nie działo się ani zbyt wolno, ani zbyt pospiesznie. Optymalny ruch w czasie. Idealnie wyważone tempo. Pierwsze słowo, które mi przyszło na myśl po zakończeniu sesji… To było NIEZWYKŁE.”
“Mateusza poznałam na warsztatach ATE, które prowadził. Wtedy też zaczęła się moja ścieżka rozwoju oraz poznawania siebie. Na sesji Zen Coachingu dowiedziałam się, że jest we mnie jeszcze sporo do przepracowania oraz jak duży wpływ mają na nas wydarzenie z dzieciństwa, czasem bardzo wczesnego których już nie pamiętamy, a które działają w nas jak “programy”. Tylko uświadomienie sobie tego, zaakceptowanie i zaopiekowanie pomoże nam to zmienić. Po sesji zaczął się kolejny etap mojej podróży w głąb siebie. Dzięki Mateusz za poświęcony czas i wnikliwą analizę, do której subtelnie nakłaniasz trafnymi pytaniami.”
Sesje indywidualne-informacje i zgłoszenia:
stardance33@gmail.com